Kochani jak wiecie Wujaszek z ciociami zrobili u mnie nalot ;)
W efekcie tego przeszłam hmmmm żmudne szkolenie
z dziedziny wikliny.
Przyznam, że warto było wysłuchać
tych jęków i stęków ;)
Kochany Wujcio jestem Ci dziś za to szalenie wdzięczna !
Hehehe Tak nawiasem mówiąc moje rureczki wylądowały w piecu ;)
Pokazałam już jak wygląda kosz w stanie surowym
teraz czas na gotowca ;)
Mam nadzieję, że Wujo nie będzie rozczarowany
swoją uczennicą
Ja powiem tylko tyle, że to jest moja duma
najlepszy kosz jaki kiedykolwiek wykonałam :D
Zagryzę każdego kto zechce mi go zabrać ;)
To będzie koszyk wspomnień .
A dlaczego? Za chwilę zobaczycie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz