Pomalutku wszystkich ogarnia przedświąteczna gorączka przygotowań.
Żeby nie zwariować pomyślałam, że zrobię coś dla siebie aby choć na chwilę
oderwać się od codziennych obowiązków.
Postanowiłam pobawić się w krawcową choć tak na prawdę nie mam
wyuczonego fachu. Mogę tylko powtarzać sobie w myślach, że
skoro dziadek był krawcem to może cząsteczkę talentu przekazał i wstydu nie będzie :)
I tak oto z zakupionego niedawno materiału powstała sukienka.
Pomijając, jakieś tam małe przeróbki w przeszłości
jest to pierwsza sztuka jaką uszyłam od A do Z
i przyznam się , że jestem bardzo zadowolona z tej sztuki i z pewnością
nie zawaham się jej użyć ;)
To jest ta sztuka :)
A tak się prezentuje na mojej skromnej osobie.
Przyznam się , że długo się zastanawiałam czy wstawić oryginalne zdjęcia
bo osobiście wolę stać po drugiej stronie obiektywu,
ale jak się nie ma manekina trzeba czasem "robić " za niego ;)
Suuper sukienka :)))) I idealnie lezy na Tobie Braawo !!!! :) Pieknie w niej wygladasz :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo
UsuńGosiu to mnie zaskoczyłaś.Sukienka świetnie leży. W 100% udany krawiecki debiut od A do Z. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń