Dziś będzie zupełnie inaczej niż zwykle.
Tym razem będzie kulinarnie :)
Po odbytym spacerze po supermarkecie i
przeżytym szoku cenowym jeszcze bardziej
znienawidziłam robić zakupy.
Tak dobrze czytacie - ja przedstawicielka damskiego rodu
nie znoszę zakupów.
Ale zmierzając do celu.
Już od dawna chodziło za mną swojskie masełko.
Widząc ceny na dziale : nabiał doszłam do wniosku
że czas zakasać rękawy i zrobić sobie
zdrowiutkie pyszniutkie masełko.
Zdobyłam się na wysiłek kupna składnika i do dzieła
Do wykonania masełka potrzebna jest :
szczypta zapału
deczko optymizmu ...
a tak serio to :
śmietana 36 % ( w ostateczności 30 % też będzie ok )
mikser
wysokie naczynie
Oto co z tego wychodzi :
Śmietanę miksujemy tak długo 
aż powstanie serwatka ( dla niezorientowanych cóż to -
 najprościej mówiąc zabarwiona woda) 
Masełko się samo oddzieli :) 
Mnie to zajęło 5 minut 
Po wstawieniu do lodówki stężeje 
zupełnie jak masło z kostki 
Rada dla smakoszy : 
do gotowego masełka można dodać zioła, wyciśnięty czosnek
lub co tam kto jeszcze lubi :) 
Życzę smacznego :)   
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz